Niebo w rodzinie
„Moja droga do nieba zaczyna się w mojej rodzinie, w kolejnych miejscach zamieszkania, w przychodzących doświadczeniach. Ścieżka, po której poszłam doprowadziła mnie do szczęścia. Rozumiałam go w sposób nieoczywisty. Jak?”
Przeciętność, przeciętność…
„Szukałam swojego miejsca w życiu i otaczającym mnie świecie. Zdobywałam doświadczenia, okupione błędami. Usłyszałam słowa koleżanki: „wkrótce staniesz się taka sama jak my”. Czyli, jaka? Przeciętna… Nie chciałam taka być.”
Nadzieja na wielkość
„Teraz zrozumiałam, jestem pełna nadziei, dojrzałam do rzeczy wielkich…. ale jeszcze nie wiem, do jakich… Na razie gromadzę maksimum elementów gorliwości, pobożności, przykładów, duchowego ubóstwa, żeby móc sama w Rzymie zorganizować moje życie tak, jak to teraz widzę, a nie tak, jak je dotąd przeżywałam”