Klara kochała swoich rodziców bezgranicznie, okazując im ogromny szacunek. Wiedziała, że wszystko właśnie im zawdzięcza, zwłaszcza szczęście wiary. W rodzicach znajdowała przykład dla siebie, znajdowała przewodników, dobrych opiekunów, rozważnych doradców. I nawet jeśli zdarzało jej się z nimi nie zgadzać, wciąż pamiętała, że oni zawsze działają dla jej dobra. Przyjeżdżając do Rzymu, Klara odkryła jak trudno jest być daleko od nich, a jednocześnie doświadczyła, że niezbędne jest dojrzewanie ku wolności poprzez dokonywanie swoich własnych wyborów, opierając się na wszystkim, czego nauczyli ją rodzice.
„Dziekuję, mój Boże, że pozwoliłeś, bym była ochrzczona i że mam rodziców katolików, którzy mnie wychowują dla Ciebie.” (w pamiętniku – 13 lat)
Klara opowiadała przyjaciółce o sporze, który miała ze swoją mamą: chciała dawać korepetycje, by zarobić trochę pieniędzy i w ten sposób „pomóc swoim ubogim”, ale pani Castelbajac nie zgodziła się, proponując zarazem, by Klara zaczęła raczej okazywanie miłości, odwiedzając swoją sąsiadkę z piętra: „Byłam wypełniona złością, ale zostałam w salonie, bo tato też tam był i, poprzez pychę, nie chciałam wyjść. (…) Nazajutrz podczas kazania pomyślałam, że przecież mama nie jest głupia i zaczęłam się zastanawiać. I tak się zastanawiałam, że na koniec kazania stwierdziłam, że mama miała rację.” (17 lat)
„Nie jestem w usposobieniu, by się rozpisywać, ale wiecie dobrze, jak bardzo jestem pełna wdzięczności wobec was. Jesteście w porządku, świetni, naprawdę w porządku! Ogromnie dziękuję za wszystko!” (18 lat)
„Myślę o was bardzo i z taką miłością, że kiedy próbuję to sobie uświadomić, to aż mnie to wewnętrznie porusza… O matko, a co to dopiero musi być miłość Boga!” (18 lat)
„Moi kochani rodzice, cztery minuty, by wyrazić wam moją przeogromną wdzięczność za wszystko, co daliście mi podczas tych wakacji. Dziękuję, dziękuję. (…) Jestem pełna sił, by stawić czoła wszystkim zmianom w moim życiu. I pozwalam sobie przesłać wam przez mojego anioła stróża dwa wielkie worki pełne dobrych myśli, zapakowane w moje żarliwe modlitwy, i całuję was z całego serca, powtarzając wam moją wdzięczność.” (19 lat)
„Jestem SZCZĘŚLIWA! Kocham was i szanuję bardziej niż kogokolwiek. Jesteście wszechobecni w mojej duszy i za każdym razem, kiedy z niej czerpię, przechodzi to przez was. Niech Bóg was błogosławi!” (21 lat)